Strona 3 z 3
Re: Wytwórnia nie chce już Marka Medlocka (?)
: pt mar 05, 2010 20:37
autor: Gasolina91
No tak, i teraz dopiero można mówić, że piosenki Bohlena są robione na jedno kopyto... (jeśli chodzi o Medlocka)

Re: Wytwórnia nie chce już Marka Medlocka (?)
: pt mar 05, 2010 21:16
autor: Peter
@ Nado, ta równia pochyła to sprzedaż albumów Medlocka, nie jest to jakiś wybitny wokalista, więc raczej mało prawdopodobne jest by powtórzył się sukces dwóch pierwszych albumów. A ten sukces to wyłącznie zasługa zwycięstwa w DSDS i wynikającej z tamtąd popularności w Niemczech. Niektórzy porównują współpracę Bohlena z Medlockiem do MT. Jesli spojrzymy na sprzedaż albumów w Niemczech obu wykonawców, to OK. jesli jednak zsumujemy sprzedaż każdego z albumów w różnych krajach, to oczywiście nie ma o czym mówić..... certyfikaty jakie otrzymywały płyty w Niemczech były mw. podobne w przypadku ostatnich albumów MT, ale tylko biorąc pod uwagę RFN, a nie sprzedaż całkowitą.
Re: Wytwórnia nie chce już Marka Medlocka (?)
: czw paź 28, 2010 19:55
autor: nado
@ Peter. Odpowiadam, chociaż szczerze mówiąc, nie mam na to ochoty. Równia pochyła, o której piszesz to wina Bohlena, a nie Medlocka. Wiem na pewno, że Bohlen się kończy. Nie dlatego, że w szoł biznesie niemieckim brakuje zdolnych wokalistów, którzy chcieliby śpiewać jego piosenki, tylko dlatego właśnie, że Bohlen nie jest już w stanie zaoferować nic dobrego swoim podopiecznym. Jest twórczo bezpłciowy, przewidywalny do granic możliwości, leniwy i stary. Nie ma sił i pomysłów, by tworzyć nowe brzmienia oraz kreować artystów podług ich oczekiwań, a nie swego "widzimisie". Nie odnalazł się w ambitniejszym repertuarze ( chociażby takim, jaki zaproponował na płycie "Cloud dancer" ), nie dorównał "poklaśnej" nowoczesnej komercji. Zresztą nie ma się zbytnio co dziwić. Człowiek, który dotychczas czuł się najlepiej w dekadzie brokatu i lakierek, a ostatnimi laty lubował się w zmanierowanych balladach rodem z festiwali piosenki w San Remo, dziś może liczyć najwyżej na politowanie. Niemcy, ostatni bastion ( nie do końca zdobyty ), litości jednak nie znają. Strącają zatem swego pop - titana w czeluści piekieł czekając tym samym na największą atrakcję, którą może w tym stanie rzeczy zaoferować im jeszcze Bohlen. Fajerwerki z niego samego. Dożynacz wszelkich młodych talentów sam wkrótce zostanie zarżnięty. Za muzyczne bezeceństwa publiczność go zje, jak swołocz, która w przypływie wyimaginowanego miłosnego uniesienia pożarła głównego bohatera "Pachnidła". To będzie masakra. Piękna katastrofa. Apokalipsa. Jej pierwszym ze znaków jest współpraca z Andreą Berg.
Re: Wytwórnia nie chce już Marka Medlocka (?)
: czw paź 28, 2010 20:24
autor: phantomas
Widzę, że dyskusja się rozwija. Jeden napisał w marcu, drugi odpowiada w październiku

Re: Wytwórnia nie chce już Marka Medlocka (?)
: sob gru 25, 2010 20:19
autor: Peter
Ja myślę, że jeśli stanie się nieszczęście i jakimś cudem dojdzie do wydania szóstego (!) albumu marka Medlocka z Dieterem to nie osiągnie pierwszej trójki i po kilku tygodniach wyleci z listy. powód jest prosty i nazywa się to w slangu biznesowym oversaturation czyli przesycenie rynku. Jako dowód podałbym 22 miejsce piosenki singlowej Marka, będącą do bólu wtórnym utworem, właściwie kalką wcześniejszych piosenek. Idę o zakład, że tą piosenkę napisał dla Bohlena jego komputer. posklejało się słowa, a podkład wycięto z "Summer love' i trochę zmutowano to.... No chyba, ze Bohlen zaserwuje jeszcze coś czego na rynku nie było do tej pory, ale coraz trudniej jest się do tego przekonać....
Re: Wytwórnia nie chce już Marka Medlocka (?)
: pt sty 07, 2011 19:04
autor: kate
Peter pisze: Jako dowód podałbym 22 miejsce piosenki singlowej Marka, będącą do bólu wtórnym utworem, właściwie kalką wcześniejszych piosenek.
Ma się wrażenie że słucha się tej samej piosenki. Teledyski bardzo podobne, muzyka,teksty.
Mam nadzieję,że Mark nie wyda już żadnego albumu bo oglądając niemiecką VIVĘ cały czas leciał i śpiewał tym swoim denerwującym głosem. Aż wychodziłam z pokoju na czas jego piosenek. Te jego piosenki nadają się na na jakąś "plażową biesiadę" tak jak sam kreuje swój wizerunek.